Patologiczne kłamstwa – istota
Patologiczni kłamcy nie stanowią znacznego odsetka społeczeństwa, dlatego też większość analiz z nimi związanych dotyczy pojedynczych przypadków, zamiast analiz statystycznych obejmujących znaczące próbki badawcze..
Generalnie patologiczne kłamstwo można zdefiniować jako: fałszowanie rzeczywistości w stopniu skrajnie nieadekwatnym do rezultatu, jaki przy pomocy tego kłamstwa chce się osiągnąć1. Patologicznego kłamcę należy odróżnić od osoby fantazjującej w powodu: choroby lub niedorozwoju umysłowego czy epilepsji, a także od dziecka, w przypadku którego fantazjowanie jest czymś normalnym.
Patologicznego kłamcę można zdiagnozować na podstawie serii patologicznych kłamstw na pewnym odcinku czasu – nie na podstawie jednego zdarzenia. Do cech charakterystycznych patologicznych kłamców – niekoniecznie występujących naraz – należą2:
– okłamywanie nie tylko innych, ale także samych siebie,
– zdolności konwersacyjne, tworzenie skomplikowanych, barwnych kompozycji językowych,
– egocentryzm, brak sympatii do otoczenia,
– gloryfikowanie siebie, swoich uczynków,
– mała podatność na sugestię,
– inwencja w kreowaniu dodatkowych szczegółów dotyczących nawet najprostszych opisów.
Patologiczni kłamcy już w dzieciństwie uczą się, iż mogą skutecznie wprowadzać otoczenie w błąd. Istnieje wysoka korelacja pomiędzy powstawaniem nawyku patologicznego kłamania, a następującymi uwarunkowaniami występującymi w rodzinie:
– chorobą psychiczną,
– alkoholizmem,
– samobójstwem – w mniejszym stopniu,
– skrajnie wysoką neurotycznością – w mniejszym stopniu – i skrajnie rozwiązłym trybem życia,
– przestępczością.
Co ważne: we wczesnym okresie kształtowania się osobowości człowieka tendencja do kłamania i tendencja do mówienia prawdy wykluczają się – istotne jest, która z nich przeważy. Jeżeli dziecko warunkowane jest, aby mówić prawdę, nie stanie się patologicznym kłamcą. Patologiczni kłamcy często bardzo wcześnie rozpoczynają życie płciowe, ponadto zazwyczaj wychowują się w rodzinie, gdzie jeden z domowników także był nałogowym kłamcą. Jednakże należy zaznaczyć, iż patologiczna skłonność do kłamania nie jest dziedziczna.
Najbardziej szokującą cechą patologicznych kłamców jest nieumiejętność odróżnienia prawdy od fikcji. Dla takich ludzi kłamstwo jest rzeczywistością, i wiążę się z realnymi odczuciami i emocjami. Kłamstwa są budowane na zasadzie piramidy, gdyż jedna zależność rodzi następną. Istnieje kilka atrybutów, które patologiczni kłamcy przypisują kłamstwu3:
– kłamstwo jest celem samym w sobie – można by to określić w prozaiczny sposób: „dzień bez kłamstwa, to dzień stracony”,
– możliwość umiejętnego kłamania oznacza siłę, podczas gdy prawdomówność to często oznaka słabości,
– prawda nie jest potrzebna – patologiczny kłamca nie chce jej poznać; kłamstwo staje się rzeczywistością,
– kłamstwo jest jak nałóg, od którego nie da się uwolnić, bo i po co?,
– myślenie życzeniowe: kłamstwo staje się prawdą, gdyż patologiczny kłamca tak właśnie chce widzieć dany aspekt życia.
Jedną z najciekawszych teorii na temat patologicznych kłamców jest ta mówiąca, iż mogą mieć oni odmienny stosunek testosteronu do kortyzolu niż większość ludzi; pozwala im to być bardziej agresywnymi bez obawy o ryzyko zaangażowania. W przypadku normalnego człowieka kortyzol powstrzymuje go od nadmiernego szarżowania, od podejmowania nieracjonalnego ryzyku, jednak kiedy poziom kortyzolu jest stosunkowo niski, może dojść do postawy cechującej patologicznego kłamcę4.
Zasadniczo łagodzenie niepokoju za pomocą kłamania jest domeną dzieci; dorosły człowiek uczy się, iż w zdecydowanej większości przypadków kłamstwo nie popłaca. Patologiczni kłamcy w pewnym sensie pozostają na etapie rozwoju dziecka: za pomocą kłamstwa: chronią swoją psychikę i obniżają poziom lęku, ponadto, co oczywiste, zazwyczaj kłamstwo rodzi kłamstwo i tym samym staje się sposobem na radzenie sobie z konsekwencjami poprzedniego kłamstwa.
Różnica pomiędzy patologicznymi a kompulsywnymi kłamcami
Od patologicznych kłamców należy odróżnić kompulsywnych kłamców – dość często te dwa terminy są zrównywane i przedstawiane jako synonimy. Istnieją źródła należące do literatury medycznej, które w istocie nie odróżniają patologicznych i kompulsywnych kłamców; jednak większość psychologów uważa, iż istnieją różnice pomiędzy nimi5.
Podstawową różnicę pomiędzy patologicznym a kompulsywnym kłamcą stanowi intencjonalność. Ci drudzy kłamią, bo niejako muszą; często potem czują się z tego powodu źle i raczej nie przyświeca im chęć zdominowania otoczenia.
Kompulsywni kłamcy zazwyczaj nie mają żadnych ukrytych motywów, a kłamstwo często im szkodzi, o czym dobrze wiedzą. Kłamstwo kompulsywne może być konsekwencją6:
– osobowości narcystycznej,
– osobowości z pogranicza,
– uzależnienia od substancji psychoaktywnych,
– problemów z kontrolą impulsów,
– choroby afektywnej dwubiegunowej.
Osobowość kłamcy kompulsywnego tworzy się zazwyczaj w dzieciństwie, kiedy częste, na szybko tworzone kłamstwa dawały mu wyraźne korzyści. Jako dorosły człowiek kompulsywny kłamca często odczuwa skrajny stres z powodu swoich oszustw, ale nie potrafi już zerwać z takim stylem życia – zbyt głęboko stał się częścią niego, wrósł w jego psychikę.
Drugą najważniejszą różnicą pomiędzy patologicznym a kompulsywnym kłamcą jest wiara w swoje kłamstwa. Patologiczny kłamca żyje w zniekształconej rzeczywistości, natomiast kompulsywny kłamca, co już zostało stwierdzone, zazwyczaj nie ma motywów do kłamania, robi to wbrew sobie. Kompulsywny kłamca czasami wie, że kłamie, a czasami nie zdaje sobie z tego sprawy7.
Przykłady patologicznych kłamców
Przechodząc do konkretnych przykładów patologicznych kłamców warto zacząć od jednej z najbardziej barwnych postaci w tym względzie, człowieka, który stał się bohaterem filmów, książek, a nawet na jego cześć nazwano pewną chorobę.
W medycynie funkcjonuje termin: zespół Münchhausena; jest to choroba – zwana alternatywnie zespołem skoczka szpitalnego – polegająca na zgłaszaniu fikcyjnych objawów albo wywoływaniu objawów tylko po to, aby móc się leczyć. Wyróżnia się także przeniesiony zespół Münchhausena, który jest jeszcze groźniejszy, bo dotyka bezpośrednio najbliższych osób chorych.
Hieronymus Carl Friedrich von Münchhausen był niemieckim żołnierzem, szlachcicem i podróżnikiem, żyjącym w osiemnastym wieku. Poniżej zawarte zostały przykłady jego opowieści dotyczące przygód, które jakoby przeżywał podczas swoich wojaży8:
– sam siebie wyciągnął z bagna ciągnąc za swoje włosy,
– dokonał lotu siedząc na kuli armatniej,
– przepłynął morze mleka i dotarł do wyspy serowej,
– dotarł na księżyc wspinając się po łodydze fasoli,
– zabił wilka wkładając mu rękę do trzewi,
– jego pomocnik – Szybkobiegacz – potrafił w godzinę przebiec z Wiednia do Stambułu i z powrotem,
– inny pomocnik – Siłacz – potrafił przenieść wszystkie klejnoty ze skarbca sułtana na swoich plecach,
– jego Wiatromistrz dmuchnięciem przez jedną dziurkę nosa potrafił zawrócić całą flotę sułtana.
Baron Münchhausen był z pewnością wyjątkową postacią, nawet w kategorii patologicznych kłamców.
Innym przykładem patologicznego kłamcy był Herodot; spisał on dzieje wojny grecko-perskiej w piątym wieku przed naszą erą i był, a przez wielu nadal jest, uznawany za wielkiego historyka. Jednak przypięto mu również etykietkę „Ojca kłamstwa”, gdyż jak wykazał profesor Larry Gonick sfabrykował mnóstwo opisów i wypowiedzi, przykładowo cytaty z króla spartańskiego Leonidasa były zmyślone9.
Misha Defonseki
Wracając do naszych czasów interesującym przypadkiem w omawianej kwestii jest Misha Defonseki, 77-letnia pisarka pochodząca z Belgii. Napisała ona swoją biografię pod tytułem „Przeżyć z wilkami”, w której zawarła opisy tułaczki przez Polskę, Niemcy i Belgię, do czego jakoby była zmuszona podczas wojny. Tytułowy wątek związany jest z życiem w lesie, gdzie przygarnęła ją wataha wilków. Ponadto zawarła dramatyczne opisy zdobywania jedzenia i zabójstwa hitlerowca. Jak okazało się w rzeczywistości prowadziła znacznie bardziej komfortowe życie, ucząc się w jednej z brukselskich szkół. Obecnie zobowiązana jest do zwrotu 22,5 miliona dolarów, które zarobiła na swojej autobiografii. Defonseki (a tak naprawdę Monica Ernestine Josephine De Wael) broniąc się argumentowała, iż rzeczywistość, którą przedstawiła w książce była jej rzeczywistością – co tylko potwierdza, iż nie miała umiaru w konfabulowaniu lub faktycznie postrzegała rzeczywistość w sposób zniekształcony10.
Druga wojna światowa stanowi podatny grunt, na którym osadzają swoje opowieści patologiczni kłamcy; kolejnym przykładem jest Herman Rosenblat, który opisywał swoje przeżycia w obozie koncentracyjnym Buchenwald. Wzruszające opowieści dotyczyły między innymi spotkań z dziewczynką, którą widywał codziennie przy ogrodzeniu i od której dostawał owoce, dzięki czemu nie umarł z głodu. Rosenblat twierdził, iż kilkanaście lat później spotkał ją ponownie i poprosił o rękę – wszystko to, oprócz faktu przebywania w obozie, było kłamstwem11.
Interesujące przypadki, związane z wojną, są także udziałem:
– Bernarda Holsteina, który pod zmyślonym nazwiskiem publikował opisy przeżyć w obozie koncentracyjnym w Oświęcimiu, co uwiarygodnił tatuażem więziennym wykonanym po wojnie,
– Enrica Marco, który opisywał katusze związane z pobytem w obozie w Flossenburgu,
– Petera Lotha, który twierdził, iż Josef Mengele dokonywał na nim swoich słynnych eksperymentów.
Traumatyczne wydarzenia, udokumentowane w historii, są doskonałą pożywką dla patologicznych kłamców, gdyż uprawdopodabniają ich zmyślone historie. Swego rodzaju rekordzistką jest Tani Head (w rzeczywistości Alicia Esteve Head), która założyła grupę wsparcia dla osób leczących się z traumy i przewodniczyła towarzystwu skupiającemu ocalałe osoby po zamachu na World Trade Center; jak twierdziła Head w jednym z budynków WTC zginął jej mąż, a ona została cudem uratowana przez strażaka, kiedy przebywała w drugim z nich. Przeżycia były oczywiście fikcyjne12.
O patologicznym kłamstwie świadczy ogrom przekłamania, częstotliwość, ale też – zgodnie z definicją podaną na początku – nieproporcjonalne fałszowanie w stosunku do rezultatu; pytanie: czy można nazwać patologicznym kłamcą króla pruskiego Fryderyka II, który podrabiał monety z wizerunkiem Augusta II, dodatkowo dodając – zamiast złota i srebra – do nich miedź? Albo George’a W. Busha, który urządził jatkę w Iraku, twierdząc, że Saddam Husajn dysponuje bronią chemiczną?
Z pewnością zyski, na jakie liczyli obaj panowie obiektywnie rzecz biorąc, usprawiedliwiały oszustwo, więc definicja patologicznego kłamstwa nie jest spełniona, jednak interesujące jest: ile wysiłku na co dzień trzeba było włożyć w utrzymanie tych kłamstw, w stosunkach prywatnych i innych.
Jednym z największych kłamców w historii ludzkości był Mahomet; był samozwańczym prorokiem islamu, którego doktrynę określał jako „religię pokoju”; natomiast istnieją ewidentne dowody na to, że był: oszustem, pedofilem, mordercą, gwałcicielem i handlarzem niewolników. Sam islam to jedno wielkie patologiczne kłamstwo: 1300 lat rzezi, mających na celu wycięcie w pień innych wyznawców, w szczególności białych chrześcijan, i to pod płaszczykiem religii pokoju13.
Czasami kłamstwo popłaca – są ku temu dowody – ale kto wie, jaką w istocie cenę płaci kłamca za codzienne podtrzymywanie kłamstwa; wymaga to niezliczonych sytuacji, w których trzeba się gimnastykować. I czy te codzienne zapasy z własnymi obawami nie czynią z ludzi, którzy raz poważnie skłamali, patologicznych kłamców?
Spójrzmy na następujące przykłady bliższe naszym czasom i codziennym relacjom, lub choćby zbliżonym do nich.
Jeffrey Papows, kiedy zaczynał pracę w IBM, w swoim CV napisał, iż jest pilotem, choć był tylko kontrolerem lotów. Odkryto to, kiedy stał się prezesem IBM…Obyło się bez konsekwencji. Czy był patologicznym kłamcą? Przez ile lat musiał to ukrywać? Jednak w tym przypadku definicja patologicznego kłamstwa nie jest spełniona, gdyż cały proces był zbyt rozciągnięty w czasie.
Podobnie Ronald Zarella kłamał, że ukończył studia MBA. Kiedy został prezesem koncernu Bausch&Lomb, odkryto ten fakt, podobnie jednak nie został zwolniony14.
Mimo wszystko to, co odznacza patologicznego kłamcę, to nie skala kłamstwa, i tylko po części częstotliwość kłamania…bardziej jest to nieumiejętność wyważenia, na ile kłamstwo mogłoby się przydać i jakie szkody w życiu codziennym wyrządzi. W tym kontekście baron Münchhausen był bardziej kpiarzem i sybarytą, i nic dziwnego, że została mu poświęcona sztuka „Prawdomówny kłamca”.
Źródła pomocne w opracowaniu:
1 Patologiczni kłamcy, http://www.psychologia.edu.pl/czytelnia/59-niebieska-linia/808-klamcy-patologiczni.html
2 Tamże.
3 https://psychologiazycia.com/notoryczny-klamca-czyli-6-powodow-dla-ktorych-ludzie-klamia/
4 https://www.bustle.com/p/11-fascinating-scientific-facts-about-pathological-liars-8259837
5 https://www.goodtherapy.org/blog/psychpedia/compulsive-lying
6 Tamże.
7 https://www.healthguidance.org/entry/17930/1/pathological-liar-vs-compulsive-liar.html
8 https://encyklopedia.interia.pl/slownik-bohaterow-literackich/news-munchhausen-karl-friedrich-hieronymus-von,nId,2239172
9 https://www.toptenz.net/top-10-liars.php
10https://www.focus.pl/artykul/falszywe-ofiary-czyli-do-czego-sa-zdolni-patologiczni-klamcy
11 Tamże.
12 Tamże.
13 https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/filozofia-prawdy-klamstwa-czesc-vi-poziomy-klamstwa-oraz-jego-fenomen-ewolucyjny
14 http://weblog.infopraca.pl/2014/09/najwieksi-klamcy-w-cv-ktorym-sie-udalo/