Syn podbiera matce z portmonetki pieniądze. Wnuczek przy każdej wizycie u dziadków wynosi złote pierścionki, które babcia trzyma w kasetce. Córka dała chłopakowi plan mieszkania oraz rozkład pracy rodziców, by ten mógł w spokoju przeprowadzić włamanie. Takie sytuacje wcale nie należą do rzadkości. Dokonywanie kradzieży przez domowników to częsty problem zarówno w biednych, jak i zamożnych rodzinach. Skomplikowany, bo nierzadko trudno mieć pewność, czy to na pewno syn, wujek czy wnuczka są sprawcami kradzieży. Jak sprawdzić, czy dom okradł syn lub wnuk? I co może zrobić ofiara kradzieży w rodzinie?
Kto kradnie w rodzinie i dlaczego taka sytuacja ma miejsce?
Najczęściej ofiarami kradzieży w rodzinie padają osoby starsze – dziadkowie, starsze ciotki i wujkowie. Kradną ich wnuki i siostrzeńcy. Do wcale nie rzadkich sytuacji należą też kradzieże między rodzeństwem. Nie ma tu jednak reguły – statystyki policyjne są nieubłagane – kraść może każdy.
Kradzież przez domownika bywa trudna do wykrycia. Po pierwsze złodziej zostawia mniej śladów, bo wie, gdzie co leży i zna rozkład dnia całej rodziny, a po drugie często trudno nam uwierzyć, że najbliższa osoba mogłaby tak mocno zawieść nasze zaufanie. W efekcie zdarza się, że domowe kradzieże ciągną się latami, a sprawcy pozostają bezkarni. Najczęściej kradzież w rodzinie dotyczy pieniędzy (w gotówce lub formie elektronicznej). Rzadziej złota i kosztowności. Bywa, że znikają z domu sprzęty, choć w takich przypadkach domownik pozoruje często kradzież z włamaniem.
Zdarzają się też sytuacje, w których członek rodziny – choć sam czynnie nie kradnie, podpowiada „kolegom” odpowiedni adres babci lub ciotki i daje wskazówki co do lokalizacji kosztowności, by ułatwić rabunek. Tego typu kradzieże zdarzają się nawet w najbliższej rodzinie – zakochana nastolatka pomaga chłopakowi, który ma kłopoty finansowe, pomagając mu okraść swoją matkę, brat „wystawia” siostrę, by zyskać szacunek w osiedlowej bandzie. Sądy rodzinne mają kilka takich spraw rocznie.
Z danych Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie, przytaczanych w 2011 roku przez gazetę Nowiny, kradzież domowa zgłaszana jest na policję kilka – kilkanaście razy w roku. Niestety nie istnieją wiarygodne statystyki mówiące o tym, ile tak naprawdę kradzieży jest dokonywanych w rodzinach. Wynika to z tego, że wiele z nich nie jest po prostu zgłaszanych.
Powody kradzieży rodzinnych są różne – dzieci kradną, bo chcą dorównać kolegom w szkole. Mieć super zabawki czy modne buty. Czasem same są ofiarami wymuszeń i szkolnego mobbingu – wtedy kradną ze strachu przed pobiciem czy upokorzeniem. Kolejny powód to zazdrość – ten pojawia się w kradzieżach dokonywanych między rodzeństwem lub kuzynostwem. Okradać bogatszą rodzinę może też biedniejsza jej część. Często z przekonaniem, że to nic złego, bo są biedniejsi, wiec się im należy.
Kradzieże w rodzinie są częste również dlatego, że to najłatwiejszy sposób na zdobycie środków finansowych. Złodziej zna rozkład dnia domowników, wie, gdzie trzymana jest gotówka czy karty płatnicze. Ma też przekonanie, że nie zostanie wykryty, a w razie wpadki rodzina i tak na niego nie doniesie.
Kradzież w rodzinie – co robić?W sytuacji zaistnienia podejrzenia, że kradzieży dokonał domownik, osoba poszkodowana ma tak naprawdę trzy opcje:
Zgłoszenie sprawy na policję
Wydawałoby się, że to najprostsze rozwiązanie. Niestety wcale tek nie jest, Po pierwsze, jeśli kradzież była dość drobna (np. rower, niewielka ilość gotówki, złoty pierścionek), to policja często nie chce nawet przyjmować zawiadomienia (sprawa prawdopodobnie i tak zostanie umorzona).
Po drugie, częstą sytuacją jest rezygnacja ze zgłoszenia, ze względu na towarzyszący poszkodowanemu wstyd, że do takiej sytuacji doszło w rodzinie. W przypadku, kiedy podejrzewa się, że sprawcą jest dziecko, sprawa staje się jeszcze trudniejsza – rodzic nie chce szkodzić dziecku. „Brudzić mu w papierach”. Warto pamiętać, że osoba pokrzywdzona może cofnąć wniosek na etapie postępowania przygotowawczego (jeśli sprawcą jest ktoś z rodziny), ale prokurator nie musi się na to zgodzić.
Wykorzystywanie policji i prokuratury jako „straszaka” na wnuczka czy syna nie jest dobrym pomysłem, bo większe szanse są, że nauczymy go, że można uniknąć kary, niż faktycznie nastraszymy.
Udawanie, że nic się nie stało
Opcja w polskich rodzinach niestety dość częsta. Wstyd oraz chęć ochrony dziecka sprawia, że rodzice nie zgłaszają sprawy i udają, że nic nie zauważyli. Co najwyżej kupują nowy sejf bądź bardziej pilnują portfela.
Takie działanie uczy sprawcę, że jest bezkarny. Nie tylko nie przestanie on kraść, ale rozzuchwali się i będzie kradł większe kwoty bądź jego działanie przestanie ograniczać się do rodziny.
Rozmowa i próba polubownego załatwienia sprawy
Często podejmowaną opcją w takich sytuacjach jest próba „przemówienia sprawcy do rozsądku”. W niektórych sytuacjach, zwłaszcza kiedy sprawcą jest osoba nieletnia, faktycznie takie działanie może być skuteczne. Ważne jest wtedy przede wszystkim poznanie powodu, dla którego sprawca dopuścił się kradzieży.
W polubownym załatwianiu sprawy kradzieży w rodzinie problemem jest to, że najczęściej brak jest twardych dowodów, które potwierdziłyby winę sprawcy. Bez zgłoszenia sprawy na policję, nie będziemy mieć do dyspozycji odcisków palców czy opinii biegłego. Sprawa utyka w martwym punkcie, kiedy domownik wypiera się kradzieży. Trudno prowadzić rozmowę z nastolatkiem na temat kradzieży czy go za nią karać, kiedy ten twierdzi, że nic nie zrobił.
Kradzież domowa – jak udowodnić?
W takiej sytuacji pomocne staje się badanie wariograficzne, które pozwoli ustalić, czy dana osoba miała coś wspólnego z kradzieżą czy nie.
Badanie wariograficzne jest niezwykle przydatne w patowych sytuacjach „słowo przeciw słowu”. Z praktyki ekspertów poligraferów wynika, że już samo przygotowanie do badania i jego przeprowadzenie – niezależnie od uzyskanego wyniku – sprawia, że badany przyznaje się do kradzieży.
Badanie wariograficzne stosuje się też często w sytuacji chęci oczyszczenia się z zarzutów kradzieży. Jednym z często prowadzonych badań w obszarze kradzieży w rodzinie jest badanie kilkorga nastolatków, z których tylko jedno jest sprawcą.
Warto pamiętać, że badanie wariograficzne można przeprowadzić dopiero u nastolatka (od około 13-14 roku życia). Każdy badany, nawet nieletni, musi wyrazić zgodę na badanie.
Badanie wariografem prowadzące do wykrycia sprawcy kradzieży w rodzinie przeprowadza się w ramach badań prywatnych. Prawidłowo przeprowadzone ma bardzo wysoką skuteczność (na poziomie 98%). W ramach takiego badania sprawdza się istnienie śladów pamięciowych u badanego w obszarze konkretnego zdarzenia (czyli kradzieży). Zlecający badanie, może się dowiedzieć, czy badany brał udział w danym zdarzeniu. Badanie pozwala zatem precyzyjnie określić, czy dana osoba jest odpowiedzialna za konkretną kradzież (lub czy np. wzięła w niej udział pośredni – np. poprzez podanie innym osobom danych dotyczących miejsca ukrycia kosztowności).
To najszybsza i dająca pewność metoda, przy której nie musimy angażować policji ani prokuratury. Można przeprowadzić je dyskretnie, nawet bez informowania całej pozostałej rodziny.