„Pracownik hurtowni w Tarnobrzegu okradał pracodawcę”, „Dorobili klucz, odcięli zasilanie i ukradli artykuły za 3 miliony złotych”, „Pracownik hurtowni podejrzany o kradzież leków”, „34-latek okradał magazyn, w którym pracował” – to tylko kilka nagłówków newsów dotyczących kradzieży dokonywanych bądź wspomaganych przez pracowników na terenie magazynów i hurtowni. Kradzież pracownicza dotyczy ponad połowy pracowników i prawdopodobnie trudno byłoby wskazać choć jeden magazyn bądź hurtownię, która byłaby całkowicie od tego wolna.
Jak pracownicy okradają magazyny?
Mówi się, że okazja czyni złodzieja. W przypadku kradzieży pracowniczych to powiedzenie sprawdza się to w 100%. Im gorzej zabezpieczony magazyn, tym łatwiej pracownikowi w sposób niepostrzeżony wynieść mienie. Zwłaszcza że pracując, wie doskonale, w jaki sposób może uniknąć przyłapania na gorącym uczynku.
Bardzo często jedynym zabezpieczeniem magazynu jest ogrodzenie i brama wjazdowa. Tak, jakby jedynym zagrożeniem była kradzież z zewnątrz. Tymczasem to pracownicy stanowią największe ryzko. Według serwisu rynekinwestycji.pl aż 90% kradzieży w magazynie to sprawka pracownikówi.
Najczęstsze są kradzieże indywidualne. Dotyczą tego, co akurat znajduje się „pod ręką” pracownika. Nierzadko jednak pracownicy stają się członkami zorganizowanej grupy przestępczej – dzięki wiedzy na temat rozkładu kamer, dróg czy terminów dostaw pomagają zaplanować całą akcję, często nie biorąc w niej nawet bezpośredniego udziału. Kradną obecni pracownicy oraz ci, którzy już nie pracują, ale wiedzą, kiedy zmienia się obsługa kompletacyjna lub mają jasność, które kamery nie działają bądź dostarczają obraz niewystarczający do identyfikacji.
Zdarzają się nawet całe szajki pracowników zatrudnionych na różnych poziomach. Pracownik magazynu dodrukowuje etykiety do „dodatkowego towaru”, który idzie w straty, kierowca firmy ładuje dodatkowy towar i dostarcza do sklepu, a przedstawiciel handlowy znajduje odpowiednich odbiorców trefnego towaru.
Tego typu kradzieże mogą iść w miliony. Warto przypomnieć słynną kradzież z magazynów firmy odzieżowej H&M z 2012 roku, w którą zamieszanych było kilkunastu magazynierów. Ilość skradzionego towaru obejmowała ponad 257 kontenerów z odzieżą! W Łowiczu, pracownicy Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej ukradli z magazynu 2,5 tony żółtego sera. Z polskiego centrum logistycznego Amazona, zorganizowana grupa kilku pracowników wraz z kurierami wyniosła sprzęt elektroniczny o wartości ponad 4,5 mln złotych.
Zdarzają się tez kradzieże mniej typowe. W 2017 roku w Lubartowie pracownicy centrum logistycznego ukradli 10 tys. naklejek, które chcieli wymienić na popularne w tamtym okresie Świeżaki.
Na których etapach gospodarki magazynowej dochodzi do kradzieży? W zasadzie na wszystkich. Z danych A&S Polska bazujących na danych z firm audytorskich wynika, że 78% wszystkich zgłoszonych przypadków kradzieży dotyczy kradzieży z załadowanych ciężarówek. Normą są też wzrosty kradzieży w długie weekendy oraz weekendy wakacyjne.
Lepiej zapobiegać niż leczyć – jak nie zatrudnić złodzieja
Ta znana z medycyny teza świetnie sprawdza się również w przypadku problemu z kradzieżą w magazynie czy hurtowni. Choć większość kradzieży w tych obiektach dokonywana jest przez pracowników, to nie znaczy, że większość pracowników kradnie. Kradnie zaledwie garstka, a większość to jednak uczciwi ludzie.
Najlepiej zatem jednostki, które mogłyby dopuścić się czynów nieuczciwych, wykluczyć już na etapie rekrutacji. Tylko jak to zrobić?
Sama rozmowa kwalifikacyjna niestety nie daje żadnych podstaw do tego, by wnioskować na temat uczciwości pracownika. Możliwość oceny tego, czy ktoś kłamie w czasie rozmowy rekrutacyjnej, jest nikła. Z przeprowadzonego kilka lat temu przez Marc-André Reinhardaii badania wynika, że nawet doświadczeni rekruterzy wykrywają kłamstwo na poziomie 52% – czyli w zasadzie zgadują.
Inną opcją jest tzw. Background Screening, czyli zebranie informacji o kandydacie z jego poprzednich miejsc pracy. Metoda skuteczna, o ile kandydat został na nieuczciwości przyłapany. Jeśli nie, to możemy uzyskać pełną ochów i achów laurkę. Niestety w wielu przypadkach background screening nie powie nam prawdy również wtedy, kiedy pracownika przyłapano – często bowiem, by uniknąć kosztownych spraw i procesów, pracodawca, którzy dowiedział się o nieuczciwości pracownika rozstaje się z nim w trybie natychmiastowym, zgadzając się na nieujawnianie przestępstwa.
Mimo tego metodę warto zastosować, bo pozwala zweryfikować między innymi faktyczne okresy zatrudnienia kandydata czy zakres obowiązków. Jeśli okaże się, że kłamie już na tym poziomie, to warto być ostrożnym. Aby jednak móc zadzwonić do byłego przełożonego kandydata trzeba mieć jego zgodę na piśmie.
Metodą, która da bardzo wysoką pewność tego, że unikniemy zatrudnienia potencjalnego złodzieja, jest przedwstępne badanie wariografem. Pozwala ono, jeśli jest przeprowadzone zgodnie ze sztuką, z 98% pewnością zweryfikować, czy kandydat miał wcześniej problemy z prawem, dopuścił się nieuczciwości w miejscu pracy, kradzieży lub był nielojalny względem pracodawcy.
Na takie badanie kandydat również musi wyrazić zgodę na piśmie. Często zdarza się, że kandydat, który dowie się o takim badaniu, a wie, że był wcześniej nieuczciwy, sam rezygnuje ze starania się o posadę.
Oczywiście, badanie wariografem nie da pewności, że kandydat w przyszłości niczego nie ukradnie, ale zatrudnianie osób, które w momencie przyjęcia do pracy nie dokonały nigdy kradzieży pracowniczej, jest na pewno dobrym rozwiązaniem minimalizującym ilość kradzieży w przedsiębiorstwie.
Zobacz co można zbadać w czasie badania wariografem kandydatów do pracy.
Kradzieże w magazynie – co można zrobić, kiedy już kradną?
Z kradzieżami dokonywanymi przez pracowników trzeba walczyć. Powód nie jest jedynie czysto ekonomiczny, związany z wartością utraconego mienia, ale z wpływem takiej sytuacji na funkcjonowanie całego magazynu.
Pracownik, który ukradnie rzecz o niskiej wartości i nie zostanie złapany, zaczyna się rozzuchwalać. Następnym razem wyniesie z pracy towar bardziej kosztowny. Jeśli widzą to jego koledzy, to zaczynają dochodzić do wniosku, że uczciwa praca nie popłaca. Niekoniecznie sami zaczną kraść, ale mogą mniej przykładać się do obowiązków, spadnie ich efektywność.
U osób o silnym kręgosłupie moralnym pojawia się też dysonans – czy powiedzieć kierownikowi i zostać kapusiem, czy przymykać oko na występki kolegi. Bardzo często takie osoby po prostu odchodzą z firmy, a pracodawca traci uczciwego pracownika.
Co zatem można zrobić?
- Zadbać o dokładne oświetlenie wszystkich punktów magazynu – zwłaszcza jeśli posiada on system CCTV. Chodzi o to, by nagranie z kamer było zawsze wystarczająco dobrej jakości.
- Wprowadzić monitoring i nie informować pracowników o dokładnym rozmieszczeniu kamer. Warto też co jakiś czas zmieniać ich układ, by z wiedzy na temat rozwiązań systemu bezpieczeństwa nie mogli skorzystać byli pracownicy.
- Wprowadzić systemy rejestracji czasu pracy oraz systemy kontroli dostępu,
- Prowadzić inspekcje,
- Wprowadzić audyty, nastawione na wyszukiwanie anomalii lub prawidłowości (większe straty w określone dni tygodnia, nagłe straty niedające się wytłumaczyć normalnym funkcjonowaniem magazynu).
Dodatkowo warto rozważyć dwie metody radzenia sobie z kradzieżami: cyklicznych, kontrolnych badań wariograficznych oraz wynajęcia firmy detektywistycznej, która od środka „rozpracowuje” kradzieże w magazynie.
Pierwsza metoda – kontrolne badania wariograficzne – polega na przeprowadzaniu badania na losowej grupie pracowników. Badania prowadzi się regularnie, na przykład co kwartał. Pracownicy muszą wyrazić zgodę. Przeprowadzanie tego typu badań nie tylko wykrywa sprawców kradzieży, ale też zmniejsza ilość przestępstw, działając prewencyjnie. Pracownik, który wie, że badania są prowadzone, boi się, że może na nich „wpaść”, zatem powstrzymuje się od kradzieży. Ci, którzy zatrudnili się z zamiarem oszukiwania pracodawcy, sami odchodzą.
W praktyce ekspertów poligraferów często dochodzi do sytuacji, w których prowadzenie badań cyklicznych pozwala wykryć większą ilość kradzieży niż spodziewał się zlecający badanie pracodawca.
Druga metoda polega na wprowadzeniu do organizacji specjalnie przeszkolonych osób. Mogą oni:
- prowadzić standardową obserwację w celu wykrycia sprawców kradzieży (metoda stosowana kiedy wiadomo, że kradzież miała miejsce);
- pracować na różnych stanowiskach – kierowcy, magazyniera, osoby sprzątającej i poza wynagrodzeniem pobieranym za wykonywanie czynności, otrzymują dodatkowo wynagrodzenie od agencji, za raportowanie wszelkich nieprawidłowości. Jest to metoda dość kosztowna, ale pozwalająca na zdemaskowanie sprawców bez ingerowania w pracę pracowników uczciwych.
Obie metody pozwalają znacznie zmniejszyć straty wynikające z kradzieży pracowników i warto je wdrożyć, zwłaszcza jeśli straty towaru są znaczne.
i za rynekinwestycji.pl/zabezpiecz-towar-w-magazynie/, dostęp 11.03.2020
ii Reinhard, M., Scharmach, M., & Müller, P. (2013). It’s not what you are, it’s what you know: Experience, beliefs, and the detection of deception in employment interviews. Journal of Applied Social Psychology 43 (3), 467-479.