Kłamstwo jest dość powszechnie stosowane i w zależności od moralności danej osoby może być czymś naturalnym, bądź nie. Od wieków ludzie kłamią i często nawet nieświadomie mijają się z prawdą. Psychologia oraz psychiatria zajmują się kłamstwem oraz przyczynami kłamania.
Czym jest kłamstwo?
Kłamstwo jest definiowane jako świadome i intencjonalne wprowadzanie kogoś w błąd. Uniwersalny słownik języka polskiego definiuje kłamstwo jako intencjonalne podawanie nieprawdy wiedząc, że informacja jaką podajemy osobom trzecim jest błędna. Co ciekawe kłamstwo i oszustwo nie są tożsame. Kłamstwo to inaczej twierdzenie niezgodne z rzeczywistością – przykładowo kłamiemy na temat swojej wagi lub wzrostu. Oszustwo to z kolei wprowadzanie kogoś w błąd, ale rozmyślnie, z zamiarem wykorzystania jego niewiedzy. Oszustami będą więc np. naciągacze, którzy chcą sprzedać nam jakiś produkt i zachwalają jego domniemane zalety. Oszustwo więc ma dodatkowe dno – nie tylko chcemy kogoś oszukać, ale również mamy w tym ukryty cel, np. zarobkowy.
Kłamstwo z kolei to podawanie danych, niezgodnych ze stanem faktycznym, jednak nie musi być ono zdemaskowane, by nazywać je kłamstwem. Psychologowie nie mają jednego zdania czy kłamstwo będzie niezgodnością z rzeczywistością obiektywną, czy też subiektywnym odbiorem rzeczywistości. Przykładowo, jeśli ktoś uważa, że dana osoba jest przy kości, to nie wiemy, czy jest to kłamstwo, czy subiektywna ocena danej osoby. Twierdzenie, że kłamstwo jest jedynie niezgodnością ze stanem faktycznym może niego zawężać samo pojęcie kłamstwa, dlatego osoby zajmujące się tym zagadnieniem próbują stworzyć bardziej rozbudowaną definicję.
Jolanta Antas – znana językoznawczyni – twierdzi, że kłamać możemy niewerbalnie, wtedy np., kiedy milcząco zgadzamy się na czyjeś nieprawdziwe stwierdzenie. Tu dochodzi jednak problem oceny danej sytuacji – czy osoba, która milczała na temat jakiegoś kłamstwa wiedziała, że jest ono kłamstwem.
Jak widać w tym przykładzie kłamstwo jest bardzo ciekawym i niejednoznacznym zjawiskiem, dlatego można je różnie interpretować.
Dlaczego kłamiemy?
W pracy Znaczenie i funkcje kłamstwa w relacjach interpersonalnych Mateusza Cichockiego czytamy, że kłamstwo może mieć różne oblicza – jest przemilczeniem niektórych kwestii, zgodą na dezinformację, a także kłamaniem odnośnie naszych emocji i tego co myślimy. Kłamstwo więc ma różne twarze, w zależności od sytuacji.
W kłamstwie zawsze biorą udział dwie osoby – nadawca komunikatu oraz jego odbiorca. To właśnie odbiorca ma za zadanie odczytać, czy usłyszany lub odebrany komunikat jest prawdziwy czy nie. Odczucia względem komunikatów są różne i zależą od naszego sposobu odbierania rzeczywistości. Dla niektórych więc nieszczery uśmiech czy milczenie w sprawie własnych emocji nie będzie intepretowane jako kłamstwo.
Jak pokazują badania mamy duży problem z wykrywaniem kłamstw. Nie jest to łatwe, zwłaszcza jeśli dana osoba dużo kłamie i wie, jaką postawę przyjąć, by odbiorca uznał jej komunikaty za prawdziwe. Wśród prawników, w tym sędziów wykrywanie kłamstwa jest na znacznie lepszym poziomie – nawet 65% komunikatów było przez nich odczytywanych jako prawdziwe – dane pochodzą z pracy Maureen O’Sullivan et al., „Which is more important in judging others: Behavior, channel or situation?,” Manuscript in preparation (1988); podaję za: Antas, O kłamstwie i kłamaniu, 280.
Dlaczego kłamiemy i czemu kłamstwo jest uznawane za naturalne? Szczerość zawsze wymaga pewnego odsłonięcia własnego ja oraz wysiłku. Kłamstwo jest łatwiejsze, ponieważ dzięki niemu możemy uzyskać to, czego chcemy. Kłamiemy najczęściej wtedy, kiedy powiedzenie prawdy wymagałoby od nas poniesienie konsekwencji za własne czyny. Z obawy przed karą mijamy się z prawdą i przyjmujemy postawę ofiary. Kłamstwo pozwala również na uzyskanie pewnej nobilitacji – czujemy się ważniejsi, jeśli kłamiemy w sprawie własnych osiągnięć.
Ma ono jednak swoje konsekwencje społeczne, jeśli zostanie odkryte. Kłamca nie będzie miał już władzy nad osobą, którą okłamywał, ponieważ został zdemaskowany. Kłamstwo jest potępiane przez społeczeństwo, więc osoba mijająca się z prawdą może zostać wykluczona z danego środowiska i pociągnięta do odpowiedzialności. Dzieje się tak w przypadku np. plagiatu lub osób, które przypisują sobie zasługi innych osób.
Mimo konsekwencji często kłamiemy, ponieważ daje nam to złudne poczucie bezpieczeństwa – póki kłamstwo nie wyjdzie na jaw możemy czuć się bezpieczni. Czujemy również pewną presję społeczną, która nakazuje nam kłamać. Kobiety np. lubią kłamać co do swojej wagi i wieku, by poczuć się lepiej ze sobą. Kłamiemy na temat własnych zasług i posiadanego bogactwa, by zaimponować innym osobom. Dzieci z kolei częściej kłamią z obawy przed konsekwencjami. Podobnie kłamią również osoby skazane, które nie chcą przyznać się do popełnionych czynów z obawy przed wyrokiem sądu. Intencje osób, które nie mówią prawdy są różne, ale za kłamstwem najczęściej stoi chęć zaimponowania innym lub strach przed karą.
Kłamstwo grzecznościowe
Istnieje w psychologii również pojęcie tzw. kłamstwa grzecznościowego. Dotyczy ono pytań odnośnie do naszego samopoczucia, które można słyszeć od nieznajomych. W Stanach Zjednoczonych grzecznościowy zwrot „How are you?” nie dotyczy faktycznego pytania o nasze odczucia, ale jest formą wyrażenia naszych dobrych zamiarów. Pozwala również skrócić dystans pomiędzy rozmówcami. Kiedy na nie odpowiadamy nie jesteśmy zobligowani do odpowiadania szczerze. Wystarczy odpowiedź „I’m fine, thank you”. Jeśli zaczęlibyśmy zgodnie z prawdą odpowiadać na tak zadane pytanie, moglibyśmy się wydać aroganccy i nieuprzejmi. Takie pytania grzecznościowe nie wymagają szczerości. Często więc kłamiemy, by nie urazić rozmówcy ani nie przytłaczać go naszymi osobistymi problemami.
Innym przykładem kłamstwa grzecznościowego, jest odpowiedź na pytanie: „Czy już jadłeś”, które można często usłyszeć w Chinach. Kłamstwo jest tam uznawane w tym wypadku za zachowanie grzeczności wobec rozmówcy i nie jest moralnie potępiane. Dodatkowo kłamstwo w tym wypadku pozwala na zachowanie twarzy – naszej osobistej godności. Są także inne kłamstwa, które w Chinach nie stają się obelgą. Moralnie uzasadnione jest np. kłamanie w sprawie stanu zdrowia, jeśli dotyczy ono śmiertelnie chorego człowieka. Dzięki temu chory może w spokoju przeżyć swoje ostatnie dni życia i nie martwić się rychłą śmiercią. To rodzaj moralnie uzasadnionego kłamstwa. Więcej o moralnie uzasadnionym kłamstwie i kłamstwie grzecznościowym pisała badaczka Susan Blum w swojej pracy: Lies that Bind: Chinese Truth, Other Truths. Wyjaśnia tam zjawisko kłamstwa jako uzasadnionej odpowiedzi na pytania grzecznościowe. Jak widać kłamstwo ma wiele twarzy i nie zawsze jest ono złem. Czasem staje się rodzajem uprzejmości, która jest społecznie akceptowalna. Nadal jednak społeczeństwo nie godzi się na oszustwo oraz jawne mijanie się z prawdą, które jest potępiane. Tylko w niektórych przypadkach kłamstwo może być uzasadnione i nie ma negatywnych konotacji.