Ludzie od tysiącleci próbowali znaleźć skuteczny sposób na odkrycie, czy ktoś mówi prawdę czy nie. Czasami sięgali po mało konwencjonalne sposoby, jak choćby próbę ryżową w Chinach w 1000 r. p.n.e. (podejrzany żuł garść ryżu, jeśli wypluwał suchy, uznawano go za winnego). Jednak od tego czasu nauka poszła znacząco do przodu, co ostatecznie doprowadziło do powstania wariografu.
Ogólnie o wariografie
Wariograf, popularnie znany jako wykrywacz kłamstw, nie jest wcale współczesnym wymysłem. Choć pierwsze urządzenia pojawiały się dopiero na początku poprzedniego wieku, to rozmyślania na ich temat występowały już znacznie wcześniej.
Pierwszą wzmiankę datuję się na 1730 r. Informacje o wariografie pojawiły się w eseju Daniela Defoe, który rozważał, jak można wykrywać kłamstwa. Jego zdaniem wystarczyło bowiem monitorować puls danej osoby. Był to jednak dopiero pierwszy pomysł na działanie wariografu.
Kolejnym człowiekiem, który zainteresował się kwestią wariografu, był fizjolog Angelo Mosso. Przeprowadził on wiele badań organizmu i właśnie udowodnił, że mówienie prawdy czy kłamstwa wiąże się z ciśnieniem krwi. Następnie pałeczkę przejął Cesare Lombrosso, nauczyciel Mosso i kryminolog. To on skonstruował pierwsze urządzenie, dzięki któremu można było mierzyć ciśnienie krwi. Jednak na razie było to jedynie próby.
W 1913 r. do badań dołączył Victorio Benussi, który odkrył, że istotnym parametrem jest jeszcze częstotliwość i szybkość oddechu. Jego zmiana wskazuje na zdenerwowanie badanego, a to może wskazywać na kłamstwo.
Po ośmiu latach powstał w końcu pierwszy wariograf stworzony prze Johna Larsona. Wtedy nazywano go poligrafem i to właśnie tę nazwę przyjęto na świecie, a w Polsce – wariograf.
Kolejne urządzenie zostało stwodzone przez Leonarda Keeler’a. Poza poprzednimi parametrami mierzyło jeszcze reakcje skórno-galwaniczne, które okazały się dosyć istotne do odczytywania prawdomówności.
Jednak współcześnie znany wariograf pojawił się na świecie w 1991 r. dzięki Davidowi Raskinowi i Johnowi Kircherowi. Połączono go wtedy z systemem komputerowym, dzięki czemu stał się wydajniejszy.
A w ostatnich latach w Indiach skonstruowano wersję, która bada dale mózgowe. Dzięki temu badany nie musi odpowiadać na pytania, ale jedynie słucha, co się do niego mówi.
Pierwsze próby wykorzystania wariografu
W 1945 r. Amerykanie wykorzystali wariograf, by sprawdzić, czy niemieccy jeńcy nadają się na stanowiska administracyjne w Niemczech. Poligraf stał się bowiem popularny po tym, jak Keeler ujawnił, jak wyglądało włamanie do skarbca i wskazał, gdzie zostały ukryte kosztowności. Jednak z wariografu nie skorzystaniu od razu, ale dopiero po dwóch latach, gdy śledztwo nie przynosiło efektów.
Jak rozpoczęła się era badań poligraficznych w USA?
Po zakończeniu wojny poligraf zaczął zyskiwać na popularności. I to nie tylko w samych Stanach Zjednoczonych, ale także w wielu innych krajach. Z początkiem lat 40. badania związane z poligrafem zostały przekazane przez USA Chinom oraz zostały rozpoczęte szkolenia poligraferów dla Chin.
Japończycy po wojnie także zyskali od Amerykanów dostęp do ich doświadczeń oraz wiedzy, a Immamura stał się pierwszym Japończykiem, który nauczył się korzystania z wariografu na poligrafie Keelera. Za to w 1948 r. przeszkolono pierwszych poligraferów dla Indii.
W 1951 r. rozpoczęło się szkolenie poligraferów dla wojska amerykańskiego w US Army Provost Marhal Polygraph School. Pierwszym dyrektorem został Fred Olsen. Nauka tutaj skupiała się na dwóch technikach:
- Keelera, tzw. klasyczna
- Pytań kontrolnych Reida
Wszystkie badania na temat poligrafów w latach 50-60 ubiegłego wieku pozostawały w relacji z USA. Wtedy przekazywano je przede wszystkim na Wschód, a po wojnie wędrowały razem z amerykańskimi wojskami na tereny Europy Zachodniej. Nie korzystano z niego jednak do śledztw czy w sektorze prywatnym, ale znalazł zastosowanie w służbach specjalnych, gdy sprawdzało się kompetencje kandydata. Dzięki temu można było sprawdzić, czy nadaje się na dane stanowisku i czy jest w stanie dochować tajemnicy państwowej.
Jednak w samej Ameryce znajdował o wiele szersze zastosowanie. Korzystano z niego w policji oraz w służbach specjalnych. Przydawał się podczas śledztw, kontrwywiadach, do ochrony tajemnicy państwowe, kontroli kandydatów na ważne stanowiska, ale także w sektorze prywatnym
Przeważnie wykorzystywano test tzw. klasyczny. Jednak był on często uzupełniany o test szczytowego napięcia.
Gdy w 1949 r. zmarł Keeler, pozostawił po sobie wielu wykwalifikowanych poligraferów (część z nich sam szkolił), którzy zostali zatrudnieni w różnych instytucjach państwowych.
Rewolucyjny artykuł Reida i nowa metoda
W 1945 r. pracownik laboratorium Reid opublikował swój pierwszy artykuł, który nosił nazwę „Simulated blood pressure responses in lie-de- tection tests and the method for their detec tion”, a dwa lata później „A revised questioning technique in lie-detection tests”, który doprowadził do rewolucji na rynku poligraficznym.
Artykuł zawierał propozycję wprowadzenia trzeciego rodzaju pytań (obok krytycznych i obojętnych): pytań kontrolnych. W praktyce chodziło o zadanie pytania o zdarzenie, które było podobne do tego, o jakie pytano w pytaniu krytycznym. Jednak musiało zostać tak sformułowane, by badany odpowiedział na nie „nie”, ale nie miał pewności czy skłamał. Zdaniem Reida kłamca miał zareagować silniej na pytanie krytyczne niż na kontrolne. Jeśli sytuacja byłaby odwrotna, to prawdomówna osoba zareaguje na pytanie kontrolne, a na krytyczne w ogóle. Od tej pory zaczęto porównywać reakcje na pytanie krytyczne z reakcjami na pytania kontrolne.
Kolejną zmianą, jaką wprowadził Reid, była kwestia związana z testem z kartą. Stanowił on dotąd badanie kontrolne w stosunku do testów klasycznych. Jednak pracownik Reid stwierdził, że test powinien mieć jedynie znaczenie stymulującego napięcie podczas trwania testów zasadniczych. Dokładniejsze opisanie ten techniki można znaleźć w książce Inbaua i Reida „Lie-detection and criminal interrogation”. Występuje w niej wzór, który znany jest pod nazwą „test pytań kontrolnych Reida”:
Czy teraz jesteśmy w Chicago?
Czy wołają na ciebie „Czerwony”?
Czy ty wiesz kto strzelał do Johna Jonesa?
Czy ty palisz?
Czy ty strzelałeś do Johna Jonesa w nocy w ostatnią sobotę?
Czy ty kiedykolwiek coś ukradłeś?
Czy ty teraz nosisz okulary?
Około dwóch miesięcy temu, czy ty strzelałeś do Jimiego Smitha na Głównej Ulicy?
Czy ty ostatniej soboty nocą ukradłeś Johnowi Jonesowi zegarek?
Czy ty masz dzisiaj płaszcz?
Pytania 1, 2, 4, 7, 10 są neutralne, nie zbudzają wątpliwości i badany powinien odpowiedzieć na nie twierdząco. Według zaleceń autorów książki powinno się zastosować przerwę 5 sekund między pytaniami 1 i 2, oraz 10 s między 2 i 3. Pytania 3, 5, 9 są krytyczne, 6 kontrolne, 8 na kompleks winy. Inbau i Reid zalecali dodatkowo korzystania z badania testem POT.
W 1947 r. Reid założył własną firmę, która zajmowała się badaniami poligraficznymi dla podmiotów publicznych i prywatnych. Do tego organizowała seminaria i kursy, dzięki którym szkolono kolejne pokolenie poligraferów. Szkolenia posiadały wysoki poziom, lecz mimo to nie osiągnęły nigdy statusu akademickiego.
Od lat 40. rozwijała się współpraca prof. Freda Inbaua (autorytet w prawie dowodowym, naukach sądowych i badaniach poligraficznych) z Johnen Reidem. Obaj stworzyli wspólnie kilka książek i artykułów na temat wariografu i jego wykorzystania. Wiele z nich uznaje się za klasykę w tych badaniach.
Ciągle jednak doskonalono technikę pytań kontrolnych Reida. Po 30 latach (w 1977 r.) pojawiła się jej udoskonalona wersja w książce „Truth and Deception. The polygraph (lie-detector) technique”:
Czy nazywają Cię „Rudy”?
Czy masz więcej niż 21 lat?
Czy ostatniej soboty, w nocy strzelałeś do Johna Jonesa?
Czy znajdujemy się w Chicago?
Czy zabiłeś Johna Jonesa?
Czy oprócz tego, co mi powiedziałeś ukradłeś jeszcze coś innego?
Czy chodziłeś do szkoły?
Czy w ostatnią sobotę w nocy zabrałeś Johnowi Jonesowi zegarek?
Czy wiesz kto strzelał do Johna Jonesa?
Czy kiedykolwiek ukradłeś coś w miejscu pracy?
Usunięto pytane na kompleks winy. A samo badanie z wykorzystaniem tej techniki miało wyglądać następująco:
Test pytań kontrolnych.
Test z kartą lub cyfrą.
Powtórzenie testu pytań kontrolnych.
Test pytań mieszanych.
Czasami uzupełniano badanie o test:
na kompleks winy – gdy poligrafer uznał, że pytania krytyczne same w sobie wywołują silne emocje i reakcje bez względu na to, czy badany odpowie zgodnie z prawdą czy skłamie;
„na tak” – gdy badany mógł celowo zakłócać zapis reakcji;
testy POT
Technika Reida, choć przez wiele lat była powszechnie stosowana, obecnie jest przestarzała. Dała jednak dobry początek rozwoju badan poligraficznych, a idea pytania kontrolnego wciąż jest aktualne.
Krytyka Davida Lykkena
David Lykken (psycholog kliniczny i profesor na Uniwersytecie w Minnesocie) skupiał się przede wszystkim na osobowości antysocjalnej i genetyce zachowania, a także badaniami bliźniąt. Przeprowadził wśród studentów badanie, które określił mianem „wykrywanie świadomości winnego”. Jedna grupa składała się z „winnych”, którzy brali udział w przestępnie, a druga z „niewinnych”, którzy nie wiedzieli nic o przestępstwie. Lykken w swoim badaniu korzystał z psychogalwanometru, a nie z poligrafu, oraz zmodyfikowane testy POT. Badani nie musieli w ogóle odpowiadać na pytania, a jedynie siedzieli z zasłoniętymi oczami i słuchali pytań. Odbyły się dwie wersje badania. W pierwszej badani milczeli, w drugiej powtarzali pytania. Lykken sprawdzał wtedy same reakcje na zadawane pytania. By studenci byli bardziej zmotywowani to w jednej wersji mieli być karani nieprzyjemnym ukłuciem prądu, a w drugiej nagradzani premią 100 USD za zatajenie winy.
Badanie poprzedzono wstępem, w którym mówiono badanemu, że jeśli jest mordercą powinien wiedzieć, jaki przedmiot był w pokoju, w którym popełniono rzekome morderstwo. Potem wyliczano te przedmioty (właściwym była sztaluga).
Podczas pierwszego badania udało się wytypować aż 93,9 % winnych oraz wszystkich niewinnych, a podczas drugiego wyniki w obu wypadkach wynosiły 100%.
Zdaniem Lykkena porównywanie emocji wywołanych pytaniem krytycznym i kontrolnym jest pozbawione sensu. Zadawanie pytania kontrolnego ma jedynie sens wtedy, gdy dotyczy sprawy o takim samym ciężarze jak to, które pojawia się w pytaniu krytycznym. Nie zgadzał się też na formę zadawanych pytań oraz krytykował teoretyczne hipotezy techniki. Do tego ocenił społeczne skutki błędnych założeń, przez które wielu Amerykanów było pokrzywdzonych. Dodatkowo uznał, że przygotowanie teoretyczne i praktyczne poligraferów nie jest wystarczające.
Lykken uznał, że jedynie technika, jaką sam zaproponował ma naprawdę znacznie i tylko ona może rzeczywiście wskazać na sprawcę danego zdarzenia. Ta metoda całkowicie rezygnowała z pytań, na które badany miał odpowiadać twierdząco lub zaprzeczać. Zatem w jego technice badany nie ma okazji skłamać, ale jedynie wykrywa się, czy posiada świadomość winnego, czyli czy zna fakty, dzięki którym można odróżnić sprawcę od nie-sprawcy.
Najlepiej zaprezentować działanie tej metody na przykładzie, jaki zaproponował sam Lykken. Przedstawił sytuację, w której sprawca zjawia się w kasie pożyczkowej Friendly Loan Company. Mówi, że potrzebuje pożyczki na honorarium dla lekarza, potem wyciąga broń, grozi urzędniczce, rabuje pieniądze i ucieka. Lykken proponuje kilka zestawów pytań, jakie należałoby zadać sprawcy. Każde z nich zostałoby poprzedzone odpowiednim wstępem.
Na początek badający mógłby powiedzieć: „Dokonano napadu na kasę pożyczkową na Manhattanie. Jeżeli to ty doko nałeś tego napadu, to znasz nazwę tej kasy. Siedź teraz spokojnie i powtarzaj za mną te nazwy…”, po czym wymieniałby kolejne nazwy i sprawdzałby reakcje badanego na nie. Istnieje jednak 20% szans przy 5 pytaniach, że osoba niewinna zareaguje na właściwą nazwę. Z tego powodu powinno się przeprowadzać kolejne testy.
Kolejny wstęp brzmiałby: „Przed wyciągnięciem pistoletu, bandyta powiedział urzędniczce na co potrzebne są mu pieniądze. Jeśli ty nim byłeś, to wiesz czy on udawał, że chce kupić samo chód, że chce zapłacić honorarium lekarzowi, że chce opłacić wakacyjną wycieczkę, że chce kupić kolorowy telewizor, że chce kupić żonie prezent. Ja będę wymieniał teraz każdą z tych pięciu możliwości po kolei, ty siedź spokojnie i powtarzaj za mną”. Znów następuje lista rzeczy, na które mógłby przeznaczyć zrabowane pieniądze. W wypadku dwóch zestawów pytań – zdaniem Lykkena – prawdopodobieństwo oskarżenia niewinnej osoby spada do 4%. Zatem kolejne zestawy pytań zmniejszają to prawdopodobieństwa i pozwalają na prawidłowe wybranie osoby, która rzeczywiście dopuściła się mniemanego czynu. Dzięki temu rozwiązanie każdej sprawy miało stać się banalnie proste i szybsze niż dotychczas.
Polemika z Lykkenem
Technika proponowana przez Lykkena bazowała na testach szczytowego napięcia, która początkowo była dosyć krytykowana, ale potem zaczęła się pojawiać jako uzupełnienie zwyczajnego badania. Jednak to nie zmieniało faktu, że całe badanie bazowało na dwóch eksperymentach, jakie zostały przeprowadzone na studentach, a ich reakcje sprawdzano jedynie z pomocą psychogalwanometru.
Ponadto, gdy powtórzono eksperyment Lykkena, to otrzymano jedynie 77,7% poprawnych rozstrzygnięć. A to jest znacznie niższy wynik niż w przypadku badań z wykorzystaniem technik kontrolnych.
Zastrzeżenie Lykkena co do sensowności porównywania emocji podczas pytań kontrolnych i krytycznych także nie zyskiwało potwierdzenia. Okazało się bowiem, że taka technika ma jak najbardziej uzasadnienie i warto z niej korzystać.
Samo badanie stworzone przez Lykkena nie było zbyt przydatne w praktyce. A to dlatego, że przeważnie testy POT przeprowadzona już w momencie, gdy badany znał wszystkie szczegóły śledztwa z różnych źródeł. Przez to nie dało się różnicować winnych i niewinnych. Przez to świadomość winnego była tożsama ze świadomością niewinnego.
Poza tym zdaniem Lykkena sprawca zapamiętywał wiele szczegółów, jakie wiązały się z przestępstwem i które miały składać się właśnie na świadomość winnego. Jednak było to błędne założenie. Podczas agresywnych i gwałtownych przestępstw osoba zapamiętuje znacznie mniej przez to, że jej świadomość zawęża się do samej zbrodni, a czasami w wyniku stresu pourazowego. Z tego właśnie powodu łatwo byłoby świadka oskarżyć o popełnienie morderstwa.
Badanie z wykorzystaniem techniki Lykkena jest możliwe do przeprowadzenia jedynie, gdy będą spełnione warunki, które umożliwiają jej zastosowanie. Jednak ze względu na trudność w osiągnięciu tego rzadko kiedy się sięga po takie badania.